Tak bardzo nam się tęskni za wiosną i latem, że musieliśmy sięgnąć do archeo. Wygrzebaliśmy spod warstewki kurzu zdjęcia z pleneru Magdy i Kuby. Wtedy było bardzo ciepło. I jak już sięgnęliśmy, to postanowiliśmy podzielić się tym ciepłem i słońcem z innymi – stąd dzisiejszy wpis.
Zapraszamy. Aha… miejcie cierpliwość, obrazki chwilę się ładują…
Chyba najwyższy czas pozamykać temat wszystkich zabaw z przełomu 2010/2011.
Emocji było dużo, czasem za dużo. Glosowania wszystkie zakończyły się w piątek. Swoimi głosami wybraliście zdjęcie, które Waszym zdaniem było interesujące. Bardzo Wam dziękujemy za udział i poświęcony czas. Być może kiedyś jeszcze wrócimy do takiej formuły interakcji na blogu.
Tymczasem pora skupić się na przygotowaniu do nowego sezonu, nowych wyzwań. W głowie wiele pomysłów, które chcemy zrealizować. Pojawią się nowe produkty, nowe możliwości, szerszy zakres dostępnych usług i opcji.
Na koniec zdjęcie, które wybraliście jako ulubione zdjęcie 2010 r.
Każdy kto słucha muzyki i ma do tego stosowne przyrządy, wie, że urządzenie służące do odsłuchu – potocznie nazywane głośnikiem czy kolumną głośnikową, bardzo często ulega zakurzeniu. Oczywiście może zdarzyć się sytuacja, że ktoś ową kolumnę głośnikową ukryje skrzętnie w przepastnym regale, albo nakryje serwetką i postawi na niej kwiatek, wtedy efekt o którym mówiłem może nie występować, albo występować z stopniu znacznie mniejszym. Moje głośniki stoją luzem, na podłodze i są odsłonięte… przeważnie. Tylko jak przychodzą goście to są zasłaniane, bo się śmieją… 😉
Taki zakurzony głośnik wygląda mało estetycznie. W związku z tym od czasu do czasu należy go odkurzyć. Trzeba przy tym zachować niezwykłą ostrożność, ponieważ odsłonięty głośnik jest bardzo podatny na uszkodzenia wywołane przedmiotami ostrymi czy twardymi. Można to zrobić jakąś ściereczką (nie sam głośnik, ale obudowę), odkurzaczem, jakąś szczotką z piórek czy dowolny inny znany Wam sposób. :old:
Ja do tego tematu podchodzę nieco inaczej. Przy doprowadzaniu głośnika do porządku staram się łączyć przyjemne z pożytecznym. Jak? Sposób jest banalnie prosty. Trzeba przygotować odpowiedni zestaw utworów, włożyć płytę do odtwarzacza i przekręcić potencjometr w prawo. Czym dalej go odkręcimy, tym efekt naszej czynności będzie bardziej zadowalający.
Dziś w ramach pomocniczo-edukacyjnych chcę przedstawić Wam jeden z utworów, który poza tym, że jest w moim przekonaniu niesamowity, doskonale nadaje się do czyszczenia głośnika… doskonale… naprawdę… polecam… głośno i od początku do końca… 😉
Dziś kończymy rok. To znaczy nie my, nie firma… blog kończy równo rok. 1 lutego 2010 r. tym wpisem : START zaczęliśmy bawić się w coś, co od tamtego czasu znacznie się rozwinęło i zmieniło swoje oblicze.
Od początku staraliśmy się wprowadzić wiele rozwiązań ułatwiających posługiwanie się blogiem a samą zawartość wzbogacić o istotne informacje, których jak większość z Was wie – nasza strona praktycznie nie zawierała.
Zastanawialiśmy się nad celowością takiego posunięcia. Dziś wiemy, że dzięki blogowi zyskaliśmy coś bezcennego – praktycznie stały i nieograniczony kontakt z naszymi odbiorcami… i to w dwie strony.
Powinienem teraz napisać coś o statystykach, ale to bez sensu. Napiszę tylko tyle, że od zeszłego roku, oglądalność naszego serwisu wzrosła wielokrotnie. Wiem również, że są osoby, które odwiedzają blog regularnie a to oznacza dla nas, że znajdują tu coś, co w jakiś sposób ich przyciąga. Mam nadzieję, że blog będzie się rozwijał dalej. W zasadzie stał się naszym docelowym serwisem, ponieważ strona główna jest wyłącznie formą portfolio.
Zapraszamy do odwiedzania naszego bloga, do czynnego uczestniczenia w jego życiu i tworzeniu. On funkcjonuje przecież dla Was.
Życzenia przyjmujemy dziś przez cały dzień :green: Okienko komentarzy czeka na Wasze wpisy.
Zachęcam również do oddawania głosów w podsumowaniu finałowym roku 2010. Proszę tylko wcześniej zapoznać się z zasadami głosowania. 🙂
zdjęcie pobrane z internetu; nie wiem kto jest autorem