Rozpoczynamy tydzień mocnym uderzeniem. Koncert był wczoraj a ja do tej pory czuje się jakby mi granat zaczepny eksplodował pod kołdrą. Nic nie słyszę. Stałem metr od wielkiego głośnika, który za wszelką cenę próbował zedrzeć ze mnie koszulkę. Z drugiej strony działał kojąco, bo na bieżąco ją suszył.

Cóż… z taką muzyką trzeba się wychować. Klimat koncertu, atmosfera… niezapomniane przeżycie. Dziś kilka zdjęć, które proszę traktować jako zwiastun. Na pewno będzie więcej.

Zanim jednak do kolorowych obrazków przejdziemy, chcę powiedzieć, że to będzie obfity tydzień. Będzie dużo zapowiedzi, będą również całe reportaże. Od czegoś jednak musieliśmy zacząć i dlatego postanowiliśmy, że zaczniemy od końca.

Panie i Panowie… ARMIA!

No ale żebyśmy wiedzieli o czym mówimy to pocztówka dźwiękowa:

Leave a Reply