Jesień zaczyna pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Jest coraz zimniej i ciemno. Chcielibyśmy na te ciemnotę coś zaproponować. Będą pojawiały się różne zdjęcia. Zdjęcia, które lubimy, które mają swoją historię, które z jakiegoś powodu chcielibyśmy pokazać, albo przypomnieć. To będą pojedyncze zdjęcia, czasem dość stare… Nie tylko ślubne, choć pewnie te będą w zdecydowanej większości. Będą fotografie dobrze znane dla odwiedzających nasze strony, ale też trochę nigdy niepublikowanych. Niektóre będą z opisami, inne nie.
Nie oznacza to, że nie będziemy mieli nić świeżego do pokazania. Na pewno będzie jeszcze wiele niespodzianek. Na wszystkie naprawdę warto czekać i zaglądać do nas.
No dobra, dosyć :blah:
Ciekawi jesteśmy Waszego zdania na temat naszego pomysłu. Każdy komentarz na wagę złota. 😉 Dodatkowa zaleta – będą częste aktualizacje. 8)
______________________________________________________________________
Zaczniemy dziś od zdjęcia Oli i Tomka z pleneru. Wybraliśmy na początek właśnie tę parę, ponieważ Oni stanowią czołówkę bloga. Nie wiem czy jeszcze do nas zaglądają, ale bez względu na to na pewno wiedzą, że dzięki nim powstał niesamowity plener. Najpierw spotkanie i prawdziwa burza pomysłów. Z wielu wybraliśmy właśnie ten – budowa. Jak pojechaliśmy robić zdjęcia to panowie na budowie jeszcze mocno pracowali. Walce jeździły, koparki kopały dziury… Mieli oczy jak 5 zł jak zobaczyli Olę w sukni ślubnej. 8) Pewnie myśleli, że są w ukrytej kamerze 🙂 Na początku wzbudzaliśmy spore zainteresowanie; po jakimś czasie wszyscy się oswoili z naszą obecnością, choć widzowie w przejeżdżających samochodach raczej nie mogli zrozumieć co my wyprawiamy. Zdjęcia robiły się same. Niestety bardzo krótko. Nagle wytoczył się z zza bramy pan ze szpadlem i w nietuzinkowych słowach przekazał nam info, że mamy sobie stamtąd iść. Przypuszczaliśmy, że może tak się stać i braliśmy pod uwagę, że trzeba będzie pertraktować. No tu się nie udało… aaaaale udało się po drugiej stronie ulicy. Tam otrzymaliśmy fachową pomoc, dostęp do wszystkich atrakcji budowy i co najważniejsze – własnego przewodnika. Zrobiliśmy bardzo dużo zdjęć. Bez stresów, bez chowania się, bez czajenia i ciągłego oglądania za siebie, czy ktoś nas nie gania. Ze zdjęć jesteśmy bardzo zadowoleni. Tylko żadna w tym nasza zasługa. Olu, Tomku, pozdrawiamy. 😉
’Pan Ochraniacz’ wyraźnie skrępowany obecnością obiektywu 😉
Propozycja na jesień bardzo nam sie podoba 🙂 Czekamy na fotki i wspomnienia 🙂
🙂