Pewnego razu… latem…

22 listopada, 2011

Ustalmy scenariusz…

Późne lato, piękne popołudnie z zachodzącym powoli słońcem. Sadek z jabłkami. Rzędy szeroko rozstawione, między drzewami trawka. Promienie słońca wpadają między koronami drzew tworząc przepiękne klimatyczne światło. Chyba żaden fotograf nie przeszedłby obok czegoś takiego obojętnie a już na pewno nie mając za zadanie zrobić zdjęcia plenerowe Parze Młodej 🙂 .
Wejście do sadku prosto z drogi. Nie ma ogrodzenia, wymarzona sytuacja plenerowa. Nie ma nawet potrzeby skupiania się nad jakimiś wymyślnymi aranżacjami. Dłuższy obiektyw a resztę zrobi światło. Fotograficzna sielanka.
Teraz wyobraźcie sobie, że patrzycie pod światło zachodzącego słońca i widzicie tuman kurzu, który nieuchronnie zbliża się w Waszą stronę. Jest coraz bliżej, warczy… traktor z wielką przyczepą i uśmiechnięty od ucha do ucha użytkownik, który mimo że jedzie do przodu to już z daleka patrzy w lewą stronę bo widzi niezwykłe zjawisko. Trudno, musi przejechać. Aparat pod koszulkę, żeby chociaż trochę uchronić od kurzu. Zamknąłem oczy żeby później coś widzieć a tu STOP! Cała maszyna zatrzymała się przede mną.
Dalej nie ma co pisać. Wszystko widać na zdjęciu.  Pan kierowca uciął sobie dłuższą pogawędkę ze ślubniakami, wypalił papieroska… a ja stałem po drugiej stronie drogi. W ogóle mnie nie zauważył i chyba do dziś się zastanawia co oni w strojach ślubnych robili w sadzie… 😉 No może trochę przesadziłem. 🙂
Lucynkę i Przemka pozdrawiamy. Pana traktorzystę też 🙂

2 komentarze to “Pewnego razu… latem…”

  1. maja pisze:

    Faktycznie bardzo fajne zdjęcie 🙂

  2. E&E pisze:

    Dobrze, że fotograf cierpliwy. Jabłuszek w miedzy czasie nie udało się spróbować:)?
    Bardzo ciekawe zdjęcie i klimaty takie Nasze. Szkoda że My nie byliśmy w sadzie, ale niestety było już po sezonie.
    POZDRAWIAMY:)

Leave a Reply